Nie jesteś zalogowany na forum.
Krzysztofie, zgadza się. Szpaki notują już gdzie jest fajnie.
Jeszcze niech potrwa piękna wiosna, Smoku.
Offline
Alesz oczywiście, że niech trwa wiosna:
bo pracowite pszczoły nie nadążają ze swoim rozwojem za przyrodą
i lada moment - gotowe dostać zadyszki.
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Ale u nas przyroda przyspieszyła. Kwitną kasztany a matury dopiero za tydzień. Zaczyna też kwitnąć bez, który u nas kwitnie zawsze na Zośkę.
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
U nas też kasztany całe w kwiatach....
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
A zauważyliście, jaka jest presja szkodników w ogrodzie ? Przędziorki atakują winorośl, mszyce róże, a na drzewach owocowych gąsienice zjadają liście. Wczoraj opryskałem kolejny raz róże, bo mszyce oblepiają całe pędy na podwójną grubość. Jest też bardzo dużo pająków. Niedługo będziemy, jak na południu Europy stosować chemię przeciw szkodnikom we wzmożonej ilości.
Ostatnio edytowany przez Dolnoślonzok (2018-04-30 03:56:51)
Offline
Michał u mnie na razie spokój. Mszyc nie widzę, przędziorków też. Liście na razie całe.
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
Wczoraj opryskałem kolejny raz róże, bo mszyce oblepiają całe pędy na podwójną grubość.
Będzie miód spadziowy...
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Offline
Wisteria - przepiękna.
Podobno ( mimo, że cała reszta jest toksyczna ) ma jadalne kwiaty...
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Przepraszam nie mieczyki a irysy kwitną.
A to nie wiedziałem, że trująca. Muszę poczytać.
Offline
A to moje opuncje:
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
Kwitną akacje, kwiaty są dobre do jedzenia i zdrowe.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
vanKlomp:
Opuncja to chyba wyzwanie w naszym klimacie -
czy ta w Twoim ogrodzie dojrzewa na tyle, żeby wydać smaczne owoce...?
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
W gruncie rośnie od trzech lat. I tyleż razy zimowała. Na razie nie kwitła. To jest opuncja z Arizony, wytrzymuje do -20. Owoce ma małe, raczej ozdobne (raz zakwitła mi w donicy). Nie jest to ta znana opuncja meksykańska.
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
Straszne te igły..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
W krajach śródziemnomorskich opuncja rośnie w stanie "dzikim" - i wydaje jadalne owoce.
Kolce nie stanowią problemu - usuwa się je razem ze skórką, która jest odrzucana.
Po nacięciu skórki owocu "po południku" - rozwija się ją uważając, żeby kolce nie wbiły się w skórę dłoni -
a następnie wyjada się miąższ łyżeczką lub wyjmuje nożykiem do osobnego naczynia.
Smak jest łagodny, słodko-mdły - jak dla mnie, przyjemny.
Warto spróbować przy nadarzajacej się okazji.
Trudno mi powiedzieć, czy w Polsce da się wyhodować owoce opuncji "na stół" -
może w uprawie szklarniowej...?
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Trawnik bez trawy:
http://lukaszluczaj.pl/trawnik-zero-czy … stokrotka/
Offline
No ja właśnie tak mam.
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Fajny..Ja mam dużo mniszka..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
A ja mam dużo perzu.
W zeszłym roku go przetrzebiłem a teraz znowu jest.
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
Ciekawe czy perz jest miododajny , mniszek jest na moich łąkach, a prócz niego cala masa innych kwiatków, pięknie łąka wyglada, zielono aż po wał nad zalewem .
Offline
Lechu perz to trawa. kwiatów jako takich nie ma.
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
A ja mam dużo perzu.
W zeszłym roku go przetrzebiłem a teraz znowu jest.
Perz też można kosić krótko...
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Lechu perz to trawa. kwiatów jako takich nie ma.
Toć wiem, ino se zażartowałem .
Offline
Krzysztofie, opuncja w ogrodzie fajna rzecz. Tylko te kolce. No, ale odmienia ogród taka roślina zdecydowanie. A u mnie od paru dni kwitnie róża pomarszczona. Na domu kwitnie róża pnąca, a wzdłuż płotu zakwitają róże, czeskie Błażeje. Walka z mszycą i innymi szkodnikami trwa.
Ostatnio edytowany przez Dolnoślonzok (2018-05-10 04:57:16)
Offline
[ Wygenerowano w 0.100 sekund, wykonano 10 zapytań - Pamięć użyta: 1.3 MB (Maksimum: 1.55 MB) ]