Nie jesteś zalogowany na forum.
Dzisiaj słyszałem, że amerykańscy synoptycy mówią, że w lutym ma być już wiosna. u nas.
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
A to przypadkiem nie Ci sami co parę miesięcy temu mówili że ma być u nas zima stulecia?
W niebie mnie nie chcą,a w piekle boją się że nim zawładnę
dlatego jestem na tym forum
…i choćbym szedł ciemna doliną, zła się nie ulęknę, bo jestem najwredniejszym sku*******m w całej dolinie…
Offline
Tja, w lutym wiosna a w kwietniu zima z 20* mrozami, takie prognozy to nie powiem gdzie mam a jezeli się sprawdzą to będzie dno dna .
Offline
Połaziłem dziś po ogrodzie i stwierdzam co następuje:
1.na dereniu pojawiły się pąki kwiatowe
2.róże kwitną
3.czarna porzeczka i jagoda kamczacka na dniach rozwinie liście
4.tulipany,żonkile i wszystko inne wiosenne już 5-10 cm nad ziemią
Czy to już wiosna się zaczyna czy też jesień się nie skończyła
Przyroda zdaje się czuje wiosnę. Nie widzę jeszcze powracających gęsi, ale może nie zauważam ich wśród tych, które corocznie zimują u nas w rejonie Nadodrza. Zimą, każdego dnia wieczorem, klucze gęsi lecą znad niedalekiej Odry, gdzie maja żerowiska, na pobliskie stawy, gdzie z kolei mają swoje noclegowiska. Podobnie widać, jak i w ubiegłych latach, że zimują u nas w pojedynczych parach żurawie i czaple. Obserwuję natomiast od paru dni, że wyszły kwiaty : irysy, hiacynty i żonkile. Te ostatnie mają 25 cm przyrosty. O trzy tygodnie za wcześnie. Róże nie tylko przy domu, ale i w ogrodzie, kwitną całą zimę. Borówki natomiast wypuszczają liście. Wieczorem pająki tkają sieci na drzewach, a wśród liści i krzewów widać np. krocionogi. Do tego od końca grudnia widuję w ogrodzie gąsienice motyli - błyszczka jarzynówka i niedźwiedźiówka, no i latają dzikie osy. Nie pierwsza to taka zima jednak i przymrozki lub niewielki mróz zahamują wegetację, a temperatury poniżej zera z pewnością jeszcze nadejdą.
Wczoraj mieliśmy +11,+12 st. C, a dzisiejsza noc minęła z temperaturą w okolicach +5,+6 st. C. Poniżej przypominam noc z 6/7 stycznia 2017 r., która była najzimniejszą nocą tamtej zimy i najzimniejszą od paru lat. Wtedy właśnie temperatura u mnie wyniosła -15,-16 st. C, a przy gruncie -17,-18 st. C. :
Ostatnio edytowany przez Dolnoślonzok (2018-01-07 06:15:47)
Offline
A Krakusy wtedy miały -30'C...
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Dolnoślonzok, fajny macie klimat
W Krakowie w centrum może być podobnie, bo tam zawsze cieplej. Ale u mnie na górce teren odsłonięty, wiatry hulają, więc tylko jagody kamczackie wypuszczają pąki kwiatowe.
Późnym latem posiałam trochę facelii i gorczycy na poplon. Nie ścinałam ich i teraz większe wyległy pod ciężarem śniegu, co był wcześniej, ale mniejsze spoko rosną. Wszystkie zielone.
Gorczyca podobnie.
Jeśli chodzi o prognozy, to były dwie wersje.
Synoptycy rosyjscy przewidywali jak zwykle wczesną i ostrą zimę. Synoptycy amerykańscy zaś twierdzili, że pierwszy śnieg spadnie w okolicach Świąt -Nowego Roku, styczeń miał być nadzwyczajnie ciepły, a mrozy i śnieg miały przyjść w lutym, marcu, a nawet w kwietniu.
Jeszcze wszystko przed nami ...
Offline
Nie straszcie tym kwietniem bo po świętach będę bez dachu
W niebie mnie nie chcą,a w piekle boją się że nim zawładnę
dlatego jestem na tym forum
…i choćbym szedł ciemna doliną, zła się nie ulęknę, bo jestem najwredniejszym sku*******m w całej dolinie…
Offline
Niech będzie! Odwołuję kwiecień
Offline
Ewa kwiecień zostaw tylko jak masz możliwości to z suchymi 2 tygodniami
W niebie mnie nie chcą,a w piekle boją się że nim zawładnę
dlatego jestem na tym forum
…i choćbym szedł ciemna doliną, zła się nie ulęknę, bo jestem najwredniejszym sku*******m w całej dolinie…
Offline
ewa zielona, jak nie cierpię zimy, to mam jednak nadzieję na nocne przymrozki, które zahamują start roślin. Żagwiny kwitną i tulipany wyszły z ziemi. Jeżeli mówimy o naszych ogrodach, to warto wspomnieć również o ich mieszkańcach. Ten rok będzie kolejnym od lata 2015, gdy w swoim ogrodzie obserwuję obecność kolczaka zbrojnego, pająk migrującego do nas z południowego-zachodu. Pod koniec listopada widziałem kolejny okaz ubiegłorocznego miotu, gdy skrywał się pod warstwą liści w krzewach porzeczek.
Kolczak zbrojny pilnujący samicę w okresie tuż przed mającym nastąpić wylęgiem młodych ( pająki odnalezione w uprawie naszych dyń i cukinii - lato 2016 r.):
Samica kolczaka w mojej uprawie winorośli na krzewie Chardonnay ( lato 2017 r.). Widać charakterystyczny kokon z zawiniętego liścia.
Ostatnio edytowany przez Dolnoślonzok (2018-01-07 15:32:33)
Offline
Kolczak zbrojny jest agresywny i mocno jadowity. Trzeba uważać..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Racja, Zibi. Nawet młody osobnik, którego znalazłem późną jesienią jest już agresywny. Jad dorosłego pająka może być szczególnie niebezpieczny dla alergików.
Offline
Michał trzeba sprowadzić Beara Gryllsa Jemu nie przeszkadza jad
https://www.youtube.com/watch?v=cJRpXYs1pQA
Ostatnio edytowany przez TomSki (2018-01-07 17:25:52)
Offline
Ale masz lokatorów, że strach coś robić w ogrodzie.
U mnie tylko krety ryją na potęgę. Inna sprawa, że na sąsiednią łąkę migrują codziennie stada gawronów i tak dokładnie przeczesują ziemię, że chyba wszystkie krety przeniosły się do mnie z głodu.
W trawie kwitną mniszki, raczej jeszcze jesienne. Wierzby już wypuszczają bazie. Taka zimowiosna.
Offline
U mnie to tylko krzyżaki są:(
W niebie mnie nie chcą,a w piekle boją się że nim zawładnę
dlatego jestem na tym forum
…i choćbym szedł ciemna doliną, zła się nie ulęknę, bo jestem najwredniejszym sku*******m w całej dolinie…
Offline
Tomku, ten koleś to wariat. Zjadłby mi wszystkie pająki.
ewa zielona, przyznam, że nieswojo jest spotkać takiego pająka w ogrodzie, a co dopiero w domu . Dotychczas za największego pająka ogrodowego uznawałem tygrzyka paskowanego, ale jego znam od dzieciństwa, ponad 30 lat.
Offline
Dotychczas za największego pająka ogrodowego uznawałem tygrzyka paskowanego, ale jego znam od dzieciństwa, ponad 30 lat.
A widziałeś sidlisze piwniczne?U mnie są częstym gościem za regałami w piwnicy.
W niebie mnie nie chcą,a w piekle boją się że nim zawładnę
dlatego jestem na tym forum
…i choćbym szedł ciemna doliną, zła się nie ulęknę, bo jestem najwredniejszym sku*******m w całej dolinie…
Offline
Dolnoślonzok napisał/a:Dotychczas za największego pająka ogrodowego uznawałem tygrzyka paskowanego, ale jego znam od dzieciństwa, ponad 30 lat.
A widziałeś sidlisze piwniczne?U mnie są częstym gościem za regałami w piwnicy.
Bardzo podobnego złapałem dziś rano na ścianie tuż nad łóżkiem..O odnóżami miał ze 7 cm..Wywaliłem go za okno..O mało co mi nie wyskoczył ze szklanki. Pewnie w nocy przyszedł z piwnicy.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Dotychczas za największego pająka ogrodowego uznawałem tygrzyka paskowanego, ale jego znam od dzieciństwa, ponad 30 lat.
A do naszego ogrodu zawitał dopiero w ub roku.
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
U nas tygrzyków jest mnóstwo, zwłaszcza w jeżynach. Piękny pająk.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
kitcar, znam, znam, choć podobnie jak kątnika spotykam je w piwnicy, czy za rynną domu, dlatego nie traktuję ich jako pająki ogrodowe . Temat powoli nabiera cech wątku o pająkach, może zatem Administrator wypowie się, czy możemy tu nadal opisywać nie tylko florę, ale i faunę naszych ogrodów. No, klimat też tu opisujemy, bo każdy z nas ma ogród w innej części kraju, stąd i klimat ogrodów inny.
Offline
Nieznoszę pająków wszystkie bym wytłukł, węże zresztą też.
Zbyt wiele razy miałe z nimi do czynienia w Australii. Częstym moim gościem był pająk Red back, który uwielbia przebywać w skrzynkach pocztowych, jak dziabnie to przez 3 dni ma się całą rękę czarną.
Offline
Rochu mimo że wielokrotnie byłem gryziony przez pająki(głównie krzyżaki chyba) oraz raz ukąszony przez naszą rodzimą żmiję uważam te stworzenia za bardzo pożyteczne.Przecież te pająki wyłapują setki i tysiące choćby komarów których nie cierpię za to ich bzzzzz nad uchem gdy zasypiam.
W niebie mnie nie chcą,a w piekle boją się że nim zawładnę
dlatego jestem na tym forum
…i choćbym szedł ciemna doliną, zła się nie ulęknę, bo jestem najwredniejszym sku*******m w całej dolinie…
Offline
kitcar, zgadzam się. Gdyby nie pająki, zjadłyby nas komary, a i inne owady przysporzyłyby szkód w ogrodach. Natura wie, co robi. Cierpię na arachnofobię, ale każdego pająka znalezionego w domu wynoszę na dwór, gdzie jego miejsce.
Rochu, wspominasz Australię , to ja tylko napomknę, że zarówno w ogrodzie w Brzegu, jak i w Kościerzycach, czy w Oldrzyszowicach mamy dalekiego kuzyna ptasznika, czyli gryziela.
http://freeisoft.pl/2011/06/pajak-gryzi … -w-polsce/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gryziel_zachodni
Offline
kitcar, zgadzam się. Gdyby nie pająki, zjadłyby nas komary, a i inne owady przysporzyłyby szkód w ogrodach. Natura wie, co robi. Cierpię na arachnofobię, ale każdego pająka znalezionego w domu wynoszę na dwór, gdzie jego miejsce.
Rochu, wspominasz Australię , to ja tylko napomknę, że zarówno w ogrodzie w Brzegu, jak i w Kościerzycach, czy w Oldrzyszowicach mamy dalekiego kuzyna ptasznika, czyli gryziela.
http://freeisoft.pl/2011/06/pajak-gryzi … -w-polsce/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gryziel_zachodni
Brrrr ależ mnie ciarki przeszły,
Te australijskie pająki nie są takie głupie i nie dają się tak łatwo złapać jak nasze. Skubane są nad wyraz inteligentne, obserwują otoczenie i robią szybkie uniki.
Offline
[ Wygenerowano w 0.053 sekund, wykonano 9 zapytań - Pamięć użyta: 1.38 MB (Maksimum: 1.67 MB) ]