Nie jesteś zalogowany na forum.


Bardzo dobrym surowcem na wina jest głóg.
Mamy dwa rodzaje głogu jedno i dwuszyjkowy. Ten pierwszy kwitnie na biało, drugi na czerwono. Oba nadają się na wino. Wino z głogu jest dobrym lekiem na serce i na krążenie. Głóg na wino zbieramy od września do zimy.
Im później go zbierzemy tym jest bardziej gorzki. W winie ta gorycz po czasie zanika.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Przepis przepis z książki Jana Cieślaka
Wino stołowe mocne głóg
10 kg świeżych owoców głogu(4kg suszonych) czyścimy z resztek kwiatostanu, wsypać do cebrzyka i zalać 10 litrami gorącej lub wrzącej wody. Po ostygnięciu masy owocowej do 20-25 stopni przelać do balonu fermentacyjnego o poj. 25 litrów. i dodać:
- ostudzonego do 25 C syropu cukrowego z 2 kg cukru (2 litry syropu normalnego)
- 8-10 gram fosforanu amonowego jako pożywki dla drożdży
- 25-35g kwasu cytrynowego
- dobrze fermentującej matki drożdżowej do win mocnych np. Sherry albo Madera
Po wlaniu wszystkiego balon zatykamy korkiem z rurką fermentacyjną.
Fermentujemy w miazdze.
Po 5-6 dniach burzliwej fermentacji wlewamy drugą porcję syropu cukrowego zawierającą 1 kg cukru i wymieszać.
Fermentacja w 20-25 stopniach powinna trwać 4-6 tygodni, po czym młode wino zlewamy znad osadu do lekko zasiarkowanego mniejszego
naczynia celem dofermentacji.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Podczas zeszłorocznego i tego rocznego wykonywania wina z głogu, podczas dolewek syropu zawsze dodawałem odrobinę pożywki i kwasku cytrynowego, fermentacja przechodzi gładko. Wino pycha ale z 27l z 2016 zostały mi 3 damy po 5l które... nadal gazują
Czekam cierpliwie bo chcę je zabutelkować. Polecam to wino.
Offline


Gazują? Może jest osad na dnie i to przez niego?
W tym roku zrobiłem nastaw głogu w 15-tce, a drugi nastaw pracuje z drugim nastawem DR. Z poprzedniego roku mam z 50 butelek głogu..
Im później zbierasz głóg tym ma mocniejszy kolor i więcej goryczki. Wiadomo, kwasek albo sok z cytrusów trzeba dodać.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Kontaktowałem się w tej sprawie z Kubą, osadu nie ma, dla pewności zasiarkowałem 3 damy raz jeszcze, nie mieszałem ich razem tylko każdą z osobna. Tydzień temu jak byłem w piwnicy, po wstrząśnięciu damą od dołu do góry szły pęcherzyki więc za jakiś czas znowu popatrzę co się dzieje. W smaku świetne, mocne, bardzo klarowne, kryształowe, po 5 zlaniach a gazuje.
Offline


Ciekawe. Mnie dość często gazują wina kwiatowe. W sumie to nie problem jak wino jest troszkę musujące..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Bardzo często takie gazowanie spowodowane przez CO2 rozpuszczone w winie, przy zmianie temperatury może się wydzielać, własnie dla teg butelkuę minimum po roku.
Zibi jeżeli chodzi o głóg to ja mam dokładnie odwrotne doświadczenie (może to zależy od siedliska), najbardziej goryczkowy był ten zbierany wcześniej (przełom sierpnia wrześni), ten zbierany miesiąc później był miękki słodki mączasty i praktycznie goryczki nie czułem, oczywiście to doświadczenie z tamtego roku, w tym była klapa, po kilka owocków na gałązce, dałem se spokój, masochistą nie jestem
.
Offline


Ja wypróbowałem to w ub. roku na tym samym krzaku..We wrześniu był miękki i jadalny, w listopadzie sama gorycz.
Pewnie różne rośliny mają ten poziom różny. Podobnie z goryczą u jarzębiny. Jest mocno zmienna.
Próbowałeś goryczki u tej samej rośliny?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Z tych samych roślin, bo zbieram z kilku o różnym czasie.
Offline


Wychodzi na to że nie ma reguły..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Ale jak pisałem, wpływ na różny sposób dojrzewania może mieć tyle czynników że w jednym miejscu są bardziej goryczkowate a w innym mniej, a tak w ogóle goryczka w winie mi nie przeszkadza w tego rodzaju winach.
Offline


Goryczka w winie z czasem bardzo maleje, a nawet znika.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Najważniejsze podczas zbierania głogu jest sprawdzenie czy jest dojrzały i nie ma w nim robaków. W zeszłym roku miałem drzewka z robakami i bez, widziałem głóg zielony w środku i żółty. Oczywiście zbierałem ten dojrzały i bez robaków, w tym jakoś tak sie złożyło ze nowe miejsce na głóg i dr okazało się bez jednego robaczka i głóg był duży i bardzo dojrzały. Co do robaków to drożdże sobie z nimi nieźle radzą ale jak pisza mądrzejsi odchody robaków są bardzo szkodliwe i nie warto ryzykować.
Offline


No ja tam ślepy:D, i robaków w owocach głogu nie widzę, najwyżej wino wychodzi z wkładką
, ja postępuję jak Megana radził,a wszystko co leci byle bez kota
, a ona w tym względzie to super ekspert.
Offline


ja postępuję jak Megana radził,a wszystko co leci byle bez kota
, a ona w tym względzie to super ekspert.
Wywołałeś więc przypomnę tylko ![[dblpt])](http://www.domowawinnica.4ra.pl/upload/4ra_pl/domowawinnica/smilies/[dblpt]).png)
Offline


Bardzo lubię ją czytać, dowcipna, pełna humoru i znał się naprawdę ![[dblpt])](http://www.domowawinnica.4ra.pl/upload/4ra_pl/domowawinnica/smilies/[dblpt]).png)
Offline


Nigdy nie sprawdzałem czy głóg ma robaki czy nie. Zarówno przy zbieraniu owoców na wino czy do jedzenia. Często jem głóg, musi być miękki.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Trzeba sprawdzać czy są robaki czy nie, głóg ma być dojrzały i czysty od pełzaków ![[sred])](http://www.domowawinnica.4ra.pl/upload/4ra_pl/domowawinnica/smilies/[sred]).png)
Offline


Robaki w owocach to normalka. Jest ich pełno w czereśniach, śliwach, jabłoniach, jeżynach, malinach i nie są najmniejszym zagrożeniem dla zdrowia po ich zjedzeniu. Podobnie z robakami w głogu..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Wszystko prawda, chodzi o odchody robaków a nie same robaki.
Offline


Odchody też nie są toksyczne..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


To Wy robicie wina z robaczywych owoców? ![[dblpt]zdziwiony[dblpt]](http://www.domowawinnica.4ra.pl/upload/4ra_pl/domowawinnica/smilies/[dblpt]zdziwiony[dblpt].gif)
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline


Rozmawiałem i pisałem z wieloma osobami ( panie ) za każdym razem zwracały mi uwagę na odchody robali, a że lubię robić czysto, chcę mieć w świadomości ze zrobiłem wszystko aby produkty które sam piję i częstuje nimi innych były pijalne i nie koniecznie kojarzyły mi się nie miło. Wiadomym jest że wielkie winnice podczas przerabiania dziesiątków ton winogron przerabiają przy okazji dziesiątki kilogramów robali... ale My robimy dla siebie i lepiej zachować jakieś zasady ostrożności i higieny ![[dblpt])](http://www.domowawinnica.4ra.pl/upload/4ra_pl/domowawinnica/smilies/[dblpt]).png)
Offline


Nie wiem, nigdy nie zaglądam do środka. Jakbym tak chciał sprawdzać cały głóg albo wszystkie jeżyny, odbiło by mi..Pewnie by trzeba przez lupę przeglądać..
Moim zdaniem piro bardziej szkodzi od robaka w środku..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Jak ktoś nie jest weganinem ![[dblpt]P](http://www.domowawinnica.4ra.pl/upload/4ra_pl/domowawinnica/smilies/[dblpt]P.gif)
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline