Nie jesteś zalogowany na forum.
Witam
Po 7 miesiącach skończyła się fermentacja wina jabłkowego. To dość szybko. Nie wiem dlaczego? Wino jest bardzo dobre, może dlatego ze przyprawiałem na klar herbata zieloną. Kolor złoty i, to wino z dwóch gatunków jabłek. Ma około 13% dobre wino lekko słodkie, kobiety uwielbiają takie wina.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
KOGUCIK a może szczegóły jak je robiłeś, coby i inni mogli je zrobić.
Offline
This post is moved from topic "Wina gronowe". vanKlomp
Witam
Wino jabłkowe- z domieszka wina czarnej porzeczki to dobry kupaż. Fantastyczny smak, nic dodać, ani ująć.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
KOGUCIKU noż kruca , to według Ciebie przepis szczegółowy, który umożliwi komuś zrobić takie fajne wino, hmmm, przepis co i jak i ile czego, podaj coby można było to winko zrobić .
Mnie do pisania kawałów namawiasz a o winach piszesz że dobre, a szczegółów brak .
Offline
Z jakiej odmiany to wino? Ja zwykle robię z owoców jabłoni dziko rosnących.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Witam'
Jabłka były wczesne i drugie trochę późniejsze z 2 gatunków te ostatnie wino. Na 25 litrów wina dałem 3 kg.. rodzynek sułtanki. Rodzynki przepłukałem w ciepłej wodzie, potem sparzyłem na 24h.. Po tym czasie przepuściłem przez maszynkę i, do balonu na 3 tygodnie. Po tym czasie z puściłem z nad osadu wywaliłem śmieci i do cukrował. Cukier na 3-4 raty.(Tylko sam sok z jabłek ) ja daję.
Na samym końcu daję klar z herbaty. Herbata liściasta - ROGER - parzę ją na 24 h.. pod przykryciem i, ten płyn wlewam do wina. Odcedzić. Na miesiąc.
Składniki takie : drożdże, cukier waniliowy, pożywka, kwasek cytrynowy. W temperaturze pokojowej trzymam. Pod koniec do chłodnego pomieszczenia.
Pierwsze wino długo mi się fermentowało 18 miesięcy. Nie wiem dlaczego! Tam były jabłka różne ,późne ale gatunków było 7. Nawet i kwaśne też były. Kolor wina złoty- jak miód akacjowy wygląda.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Witam'
Jabłka były wczesne i drugie trochę późniejsze z 2 gatunków te ostatnie wino. Na 25 litrów wina dałem 3 kg.. rodzynek sułtanki. Rodzynki przepłukałem w ciepłej wodzie, potem sparzyłem na 24h.. Po tym czasie przepuściłem przez maszynkę i, do balonu na 3 tygodnie. Po tym czasie z puściłem z nad osadu wywaliłem śmieci i do cukrował. Cukier na 3-4 raty.(Tylko sam sok z jabłek ) ja daję.
Na samym końcu daję klar z herbaty. Herbata liściasta - ROGER - parzę ją na 24 h.. pod przykryciem i, ten płyn wlewam do wina. Odcedzić. Na miesiąc.
Składniki takie : drożdże, cukier waniliowy, pożywka, kwasek cytrynowy. W temperaturze pokojowej trzymam. Pod koniec do chłodnego pomieszczenia.
Pierwsze wino długo mi się fermentowało 18 miesięcy. Nie wiem dlaczego! Tam były jabłka różne ,późne ale gatunków było 7. Nawet i kwaśne też były. Kolor wina złoty- jak miód akacjowy wygląda.
Jabłka kroisz, czy wyciskasz sok?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Witam
Jabłka wszystkie puszczałem przez sokowirówkę, ale można też z jabłka pokroić. Ja dawałem sam sok po zebraniu piany , która się nagromadzi po wirówce. Sok prosto do balonu i wszystkie tam przyprawy , tylko rodzynki za 3 dni daje pogniecione czy puszczone przez maszynkę. Oraz syrop cukrowy na raty. Ostatnio dawałem sok jabłkowy z pojemników szklanych. Sok 100%. Bo musiałem uzupełnić balon.Dałem też 2 litry wody ale gotowanej, i to wszystko.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Ja nie mam sokowirówki więc daje drobno krojone, potem najwyżej uzupełniam 100% sokiem z kartonu z biedronki..Nie robiłem z rodzynkami, ale za to z DR..Dobre..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Zibi a w jakich proporcjach z DR.
Offline
Zibi a w jakich proporcjach z DR.
Dokładnie nie pamiętam ale tak z 5,6/1 ? Jabłka pod lasem, te dzikie sa dość późne. Dobre są w listopadzie kiedy nie maja liści, DR też wtedy jest dobra do zbioru..
Jabłka żółte i twarde..Nie mam pojęcia co to za odmiana. Są też inne, w smaku prawie niejadalne, ale winu pewnie wiele by dały..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Witam
Możesz, a nie musisz- o, ile masz dużo soku z jabłek.Jeden litr soku -0,4 litra wody można dać.Na 10 litrów wina daję 1 opakowanie pożywki.25 litrów wina poszło mi 5 kg cukru, o,6 litra soku i 2 litry wody. Wino dość słodkie, kobiety takie lubią. Początek wina to: -9 Sierpień 2018 rok. w tej chwili go popijam.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Cześć
Postanowiłem tu zajrzeć i podzielić się moim doświadczeniem ponieważ już od kilku dobrych lat robię swoje winka owocowe.
Generalnie nie ma trzymać się ściśle przepisu. Każdy sok nawet w ramach jednej odmiany jest inny. To zależy od stopnia dojrzałości. Im później zebrane jabłka tym ekstrakt większy a kwasowość mniejsza. Dwa najważniejsze parametry decydujące o smaku wina to ekstrakt i kwasowość. Zawsze przed ustaleniem receptury należy sprawdzić cukromierzem ile sok ma cukru a kwasomierzem jaka jest jego kwasowość. Od tego trzeba zacząć i na tej podstawie budować recepturę. Ja zawsze robię tak aby uzyskać kwasowość ok 5g/l.
Kiedyś jak robiłem wino powyżej 13% to dzieliłem cukier na dwa razy ale teraz widzę, że nie ma to większego znaczenia. Do 30 Blg ( czyli do ok 14% alk) w nastawie drożdże dają radę. W zasadzie po kilku tygodniach większość cukru powinna być przerobiona. Po miesiącu młode wino trzeba zlać znad osadu. Dalej to już leżakowanie. Ja zazwyczaj po miesiącu/dwóch leżakowania rozlewam wino do butelek. W butelkach wino dalej leżakuje. ustawa mówi, że markowe wino jest dopiero po 6 miesiącach leżakowania. Ale ja osobiście uważam, że po 3 jest już ułożone i gotowe do spożycia. Przez rozlewem do butelek delikatnie je pasteryzuję, żeby uniknąć wystrzałów..
Pozdrawiam
pij wino jakie ci smakuje, nie poddawaj się modom. Wino owocowe to też wino:)
owocowekoncentraty.pl
Offline
Witaj na forum!
Tu możesz pisać o wszystkim. Każdy może mieć własne zdanie.
Napisz coś więcej o sobie. Skąd jesteś.Piszesz tez na innych forach?
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
Witaj jaro.
Jak zmierzyć kwasowość i poziom cukru przy winie z całych owoców jak DR, głóg, jeżyna, tarnina i inne? Co zrobić jak nie mam sokowirówki i wino jabłkowe robię z owoców drobno krojonych?
Ja też dość wcześnie rozlewam wino do butelek, ale potem po roku trzeba je szybko odwrócić dnem do góry i wylać np. do garnka, twardy osad wypłukać i wino wlać z powrotem do butelki.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Witaj Zibi
Aby zmierzyć kwasowość i cukier potrzebujesz wycisnąć z tych owoców trochę soku.
No fakt najlepiej jest posiadać trochę sprzętu. Wiem, że nie każdy taki sprzęt musi posiadać.
Fakt, że nie robię wynalazków, o których tu wspominasz a raczej ze standardowych łatwo dostępnych soków.
Generalnie jeśli masz dużo osadu w butelkach to coś jest nie tak, w jakim winie to się pojawia, czy to osad drożdżowy, filtrujesz wino przed rozlewem?
Wino powinno leżakować w butelkach pochylone szyjką do dołu aby nawilżać korek...
Mimo, że bardzo lubię wina owocowe, to jednak w odróżnieniu od gronowych ich walory smakowe nie poprawiają się z czasem a pogarszają.
Generalnie wino owocowe - przynajmniej tak piszą w książkach - powinno się skonsumować w ciągu roku/ max 2 lat.
Pozdrawiam
pij wino jakie ci smakuje, nie poddawaj się modom. Wino owocowe to też wino:)
owocowekoncentraty.pl
Offline
Oczywiście lepiej robić wina z soku z jabłek, ale nie z każdego owocu sok wyciśniesz, poza tym wyciskanie soku to utrata witamin. Miesiac pracy nastawu w miazdze przy dobrych drożdżach wyciąga z każdego owocu wszystko co najlepsze.
Jeśli wino zabutelkujesz po 2-3 miesiącach to osad na pewno Ci się zbierze, dopiero po roku jak zlejesz to raczej osadu później być nie powinno.
Dziś dziewczynom dałem parę win, drugi nastaw tarniny doprawiony cynamonem ze zbiorów 2016, bardzo dobry ale w smaku przypomina do złudzenia wino wiśniowe (żona właśnie tak typowała).Drugie to wino z płatków rugosy z ub. roku, minimalnie musujące..Zapach, kolor i smak mocno różany..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Nie no z tymi witaminami to chyba lekko przesadziłeś?:)
Tzn. na pewno w gotowym soku jest tych witamin mniej niż w owocu, wynika to z obróbki termicznej soku ale czy pijąc wino z kolegami naprawdę zwracasz na to uwagę, ile ma witamin?
Tak jak wspomniałem nie robiłem wynalazków więc się nie będę wymądrzał. Może kiedyś jak będzie więcej czasu...
Ale szacun dla Ciebie, że podejmujesz takie tematy, jak będę robił jakieś wynalazki to zwrócę się o poradę.
Zawsze możemy wymienić się butelkami..
Ja wyślę Ci moje wiśniowo - jabłkowe a Ty mi swoje...
pij wino jakie ci smakuje, nie poddawaj się modom. Wino owocowe to też wino:)
owocowekoncentraty.pl
Offline
Wino to najlepszy sposób na zachowanie na lata cennych właściwości które znajdują się w owocach - witamin, antyoksydantów i innych. Oczywiście o ile owoców nie poddajesz obróbce termicznej, wina nie pasteryzujesz itp. Takie wino ma też właściwości pro zdrowotne. To głównie z tego powodu robię wina, bardzo różne, kwiatowe i ziołowe też..Takie wino z kwiatu dziewanny dobrze smakuje, wygląda i działa jak syrop. Wino z jeżyn, DR pomaga przy grypie i przeziębieniach.
Wino z tarniny, z dziurawca pomaga na żołądek, wino z głogu na serce itd..Win nie korkuję bo od korka psuje się 1/3 win..Używam zakrętek lub plastikowych korków po szampanie.
Oczywiście chętnie się wymienię, detale ustalimy przy okazji.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Generalnie wino owocowe - przynajmniej tak piszą w książkach - powinno się skonsumować w ciągu roku/ max 2 lat.
Pozdrawiam
Jeżeli chodzi o wina jabłkowe, to pewnie masz racje, jednak nie można generalizować. Ja wina głównie robię z owoców dzikorosnacych, DR, głóg, tarnina, oraz ich mieszanki, wina te dopiero są kilku latach nabierają charakteru, a z DR to i miodki i wina to w szczególności.
Offline
Jaro a w którym rejonie kraju mieszkasz?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Hej!
30 km na południe od Wa-wy
pij wino jakie ci smakuje, nie poddawaj się modom. Wino owocowe to też wino:)
owocowekoncentraty.pl
Offline
Trochę daleko, w Katowicach nie bywasz? Pracuję w Katowicach..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Ja niedawno nastawiłem wino na soku jabłkowym. ok. 7-8 litrów soku, 1,4 kg cukru. I do balona.
Ciekawe rzeczy wychwyciłem w powyższej dyskusji, co do niektórych mam swoje własne doświadczenia. Przykładowo:
Mimo, że bardzo lubię wina owocowe, to jednak w odróżnieniu od gronowych ich walory smakowe nie poprawiają się z czasem a pogarszają.
Doszedłem do podobnego wniosku i nie pozwalam winom innym niż winogronowe "oddychać" na żadnym etapie ich życia. Wszystkie owocowe i kwiatowe dostają korek syntetyczny i zakaz kontaktu z powietrzem.
Jednak jeszcze w sezonie 2016 zrobiłem wino z dzikiej róży, które zakorkowałem zwykłym aglomeratem, co dało mu normalny 'oddech'. Butelki otwieram 3 razy w roku: na Sylwestra, na początku lipca i około 11 września. Jakież było moje zdziwienie, gdy zeszłoroczna butelka wrześniowa okazała się super, a za to sylwestrowa 2017/2018 była genialna (!). Czyżby zatem Dzika Róża równała się z winogronami?
Zostały mi jeszcze dwie butelki DR 2016. Pamiętam jak listopadową nocą po robocie goniłem żonę po działce i przy sztucznym oświetleniu co i rusz łapiąc kolce, zbieraliśmy dość małe owocki z naszej działki, po dziadku Włodku. Potem dowiedziałem się, że ten krzak Jego matka (prababcia Lidia) przywiozła ze wschodniej Ukrainy, kiedy powoli wracała do domu z wojennej tułaczki, która zawiodła ją aż po Uralsk. Te róże posadziła własną ręką. Może to jakieś pokolenie F11, ale pierwszy krzak pochodzi ze wschodu.
Zdryfowałem... no nic, w każdym razie upewnię się w urodziny, w lipcu, czy czas służy dzikiej róży. Wtedy tylko korki naturalne, lub aglomerowane .
Druga sprawa, jaka mnie ostatnio frapuje, to wino a zdrowie. A mam ostatnio paskudną pogrypową infekcję gardła. I smak mi się trochę zmienił, wszystko jakoś tak... be... Żywię się ciepłym mlekiem z miodem chyba tylko. Dzisiaj spuściłem kieliszek DR ze zbioru październikowego 2017 (czyli rok młodszą, mam tego ze 14 litrów, jeszcze w gąsiorach, zabutelkuję tak w majówkę). Spodziewałem się jakichś słabych doznań ze względu na ogólne pogorszenie smaku. I znowu zdziwienie. Piło się z uśmiechem na ustach, chyba pierwszy raz odkąd w ostatni wtorek rozłożyła mnie ta infekcja.
Nie należy więc również lekceważyć wpływu naturalnego, własnego (a więc lepszego niż sklepowe o kilka rzędów wielkości) winka na zdrowie.
Ostatnio edytowany przez Michal79 (2018-03-10 21:54:23)
Offline
Ja już dawno stwierdziłem lecznicze działanie domowych win.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
[ Wygenerowano w 0.032 sekund, wykonano 9 zapytań - Pamięć użyta: 1.29 MB (Maksimum: 1.56 MB) ]