Nie jesteś zalogowany na forum.
Zibi, robiłeś może daktylówkę?
Nie..Co to, jak sie robi, daj przepis na forum.
Wiadomość dodana po 02 min 53 s:
Zibi napisał/a:Mnie taka pełna pękła na obwodzie, szkło tam cieniutkie, miało 1-2 milimetry grubości.
le się wylało.
Zawartość wyjechała?
Czy tylko rysa poszła?Na wino 50-ka to jak dla mnie, za duży kaliber.
Może któregoś roku cydr sobie latem nastawię, jak jabłka obrodzą...
Dolna połówka z zawartością poszła do kubła na smieci, weszłą na styk. Przy złapaniu za szyjkę zrobiły się dwie połówki, na szczęście balon
był zapełniony w 2/3, niewiele się wylało.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Chyba chochlik w cytacie...
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
A ja nastawiam w dymionach 54L i jestem zadowolony. Tylko jak się go napełni to nie należy nim ruszać. Dymiony tej pojemności napełniam w miejscu gdzie będzie fermentacja, oczywiście na podwyższeniu, co by można było z niech zlać bez manewrowania.
Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy!
Offline
Zgadza się, ToMa.
Jest tak, jak mówisz.
Tylko ta pojemność przekracza moje potrzeby.
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Kogucik, dziękuje za podanie sposobu. Jak szybko jest efekt?
Zibi, chodziło mi o winie z daktyli.
Offline
Wino z daktyli...Mam obawy, daktyle są bardzo słodkie, ale czy mają aromat i coś ciekawego w smaku..Nie wiem. Wiele ziół wydaje mi się
ciekawszym surowcem na wino. Np. kwiat lipy, pobiał, mniszek lekarski, kwiat dziewanny...To te wypróbowane. Bardzo fajny kwiat mniszka i pomarańcza.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Wino daktylowe jest całkowicie puste,tak jak piszesz żadnych aromatów i smaków,ciężkie w klarowaniu.
Jedynie jako ciecz do szybkiego nawalenia się.
Zdecydowanie nie polecam.
Pozdrawiam Maciej
Offline
Potwierdzasz moje obawy.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Robiłem wino bakaliowe: rodzynków, daktyloskopia (daktylowe - poprawka ), figowe wyszło dobre, na tyle że je powtarzałem.
Offline
"daktyloskopia rodzynków" - to jest czysta poezja
Kuba, chcę mieć taki telefon, jak Ty.
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Ha ha, jak zwykle telefon
Offline
Wino z jabłek z lałem z nad osadu czwarty raz. Jest czyściutkie jak kryształ, oczywiście dawałem na klar herbatę liściastą sparzoną. Woda 100*. Dosłodziłem miodem gryczanym na 20 litrów dałem miodu 0,6 kg. Wino dostało aromatu i, zapachu bo były w tym winie zioła. Ma około 16% będzie mocne wino. Jeszcze lekko przechodzi fermentacja tak że, za około 3,4 miesiące swobodnie można go popijać. W tej chwili ma 3 miesiące.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Po dwóch latach jak jak coś z niego zostanie będzie fantastyczne.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Witam
Zeszłorocznego wina jabłkowego mam jeszcze dwie butelki. To wino bez ziół, tylko rodzynki dawałem i, z siedmiu gatunków jabłek było. Aha był miód dawany ale ,,akacja chabrowy" jeden kg.. na 20 litrów. Klar też dawałem.
Od dzisiaj robię nalewy do nalewek na lato.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Na pewno to zeszłoroczne, jabłkowe bardzo dobre. Ja niedawno znalazłem jabłkowe z 2016, półwytrawny, bardzo mi przypadło do gustu. Wino było z owoców dziko rosnących. Tylko z takich robię wino jabłkowe.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Wydaje mi się że, najlepsze wina jabłkowe wychodzą - z kilku odmian z dodatkiem dzikich owoców i, aromat jest lepszy. To ile masz tych butelek z winami. Musisz mieć dużą przestrzeń bo, na pewno wszystkie butelki ci stoją. O ile się nie mylę. U mnie część leżakuje ale, muszę sprawdzać co jakiś czas bo te korki są nie fer. Jedne trzymają drugie nie. Kiedyś dawałem kapturki na butelki, bo fajnie wygląda z jednej strony ale, z drugiej czasami wychodzą jaja. Już nie naciągam kapturków na butelki. Bo nic nie widać co się z korkiem dzieje. Latarką poświecić i, wtedy widzę co jest grane.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
U mnie te co leża maja korki plastikowe po szampanie, nic nie ma prawa sie zepsuć. Lezących jest kilkadziesiąt. Do tego ponad 500 butelek stoi, w zszafkach i pudłach ze styropianu. Takich wielkich jak wanna. 95% butelek ma zakrętki. To co w baniakach to będzie kolejne kilkadziesiąt butelek (około 45 litrów). Ze 30 butelek rozdałem..Cóż, był urodzaj w ub. roku.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Na wesele dzieciom - trzymasz tyle butelek. Matko Bosko, aż mnie głowa rozbolała. Jak przeczytałem Twój wpis.U mnie się leżakuje z 20 butelek tylko. Dużo wina sprzedałem znajomym. Za darmo- umarło. Z kolegami popijam. Ostatnio zonie zasmakowało wino i, nalewki.Na zakrętki mam może z 10 litrów różnych win.. Nalewek mam z 10 litrów. I w gąsiorach ponad 100 litrów. Na starość będziesz miał jak znalazł...
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Córki pełnoletnie, panny. Wina się przydadzą jakby co. Tak, teraz chocbym win juz nie robił do emerytury mi wystarczy.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Witam
Taka sprawa u Ciebie.Będą jak by znalazł na weselisko. Bo ja Ci powiem że na weselach też wina są. Ale ma o czym gadać. Ostatnio byłem na weselu dwa lata temu u bratanka było 90 osób Huczne weselisko zaopatrzone super.Jak skosztowałem wina to, nie wiedziałem co mam zrobić trzymałem w ustach i, tak sobie myślę muszę łyknąć innej rady nie ma. Tylko etykiety fajne są. To w pewnej sali koło kopalni Budryk. Na takim weselu byliśmy pierwszy raz. Kelnerzy chodzili jak mrówki a, było ich siedmiu aż. Popiłech dość dobrze- musiałem odpoczywać z dwie godz a, potem od nowa do białego rana. To była jedynaczka to, teść bratanka się postawił ma 30 hektarów pola a, jeszcze dorabia do emerytury.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Teraz mało kto chce się żenić, albo wydawać, tak że nic pewnego.
To wino z wesela co piłeś to było ze sklepu?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Witam w dniu dzisiejszym- zima w pełni.
To wino było sklepowe. Tylko etykieta fajna była a, tak to sama siara nie wino.A kobietki upiły się tego wina, z resztą pomieszały w piciu trochę alkoholu. Boso tańcowały. Ale się uśmiałem z nich od ucha do ucha, i, nie tylko ja. One myślały że tak musi być.Jak to na weselu. Jak przy najbliżej okazji nas odwiedzali, ja im dałem najprzód skosztować mojego winka. O unkel (wujek) to ma naprawdę bardzo dobre wino a, my głupie taką siarę piły. Dałem im po butelce do domu, potem dzwoniły. Wujek Twoje wino to nie ma prawa stanąć koło sklepowego. Dobre wino zrobione sposobem domowym - jak czytałem w biblii jest warte pięć razy co sklepowe w cenie.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Rasowy degustator domowego wina nie tknie. Oni tylko takie z górnej półki..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Ja wiem o tym, mój sąsiad: mówi nie lubi takiego wina. Jego żona tak lubi i jak przyjdzie to wychodzi do domu pokrzywiona. Sąsiad kupuje same siary, bo nie raz tam byłem i, i,, wypiłem go a, nie wypij to se obrazi.
Są takie cwaniaczki- jak napisałeś...
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Wino z jabłek z lałem z nad osadu czwarty raz. Jest czyściutkie jak kryształ, oczywiście dawałem na klar herbatę liściastą sparzoną. Woda 100*. Dosłodziłem miodem gryczanym na 20 litrów dałem miodu 0,6 kg. Wino dostało aromatu i, zapachu bo były w tym winie zioła. Ma około 16% będzie mocne wino. Jeszcze lekko przechodzi fermentacja tak że, za około 3,4 miesiące swobodnie można go popijać. W tej chwili ma 3 miesiące.
cześć,
Nie do końca rozumiem co piszesz. Skoro się wyklarowało, to jakim cudem jeszcze Ci fermentuje??
A tak gwoli ścisłości, to co jaki czas zlewasz.
Offline