Nie jesteś zalogowany na forum.
Jak się zrobi cieplej to robie w tych petainerach, 2 nastawy ryżowo-jabłkowe. Jeden w celu zabezpieczenia jak wyjdzie daktylowiec ciut za słodki, a drugi zaeksperymentuje coś ala ryżowiec wg skrzycha.
Kogucik, zapłaciłem po 15 zł, ale teraz targają mną wątpliwości. Jak je bierzesz do ręki to wydają się strasznie liche i byle jakie.
Wiadomość dodana po 14 min 14 s:
Jabłkowym, z którego smaku i zapachu byłem nie do końca zadowolony, poczestowalem znajomego. Bardzo mu zasmakowało, mimo, że jeszcze nie jest do końca wyklarowane
Offline
To znaczy oceniasz je zbyt surowo.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Misiek, petainery są jednorazówkami do transportu piwa pod ciśnieniem i wyszynku w warunkach polowych.
Fermentory z wiaderek są wygodniejsze, ale nadal są plastikiem.
Szkło jest lepsze, bo: zdrowsze i przezroczyste - ale jest mniej wygodne, tłucze się i kosztuje.
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Ja mam przeźroczyste fermentory 33 litrowe, są bardzo wygodne i do piwa jedyne.
Offline
Decyzję podjąłem, najwyżej pójdzie w kanał, ryż tani towar, a jabłko jeszcze tańsze. Może się nie otruję.
Offline
Napewno się nie otrujesz , pamiętaj tylko że ryż musi być bardzo dobrze wypłukany, a jak już dodasz do balona/fermentora to codziennie trzeba zamieszać żeby się nie skawalił.
Płucz w chodnel wodzie.
Offline
Ja Ciebie nie odwodzę od Petainerów.
Sam używam czasem.
Warto stosować zewnętrzną obudowę/stojak/karton - są sporym udogodnieniem w pracy z tymi pojemnikami, ze względu na jego dość wiotką ściankę, wysoko położony środek ciężkości oraz małą stabilność...
Nie posiadamy tej Planety na własność... jedynie czasowo wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci - i winniśmy zwrócić im ją w dobrym stanie.
Offline
Misiek, parę złotych więcej i, kup sobie szklane balony. O, ile będziesz dbał o nie- latami ci będą służyć. Ja mam takie szklane 4 sztuki i, mają ponad 20 lat. Wszystkie mam w skrzynkach plastykowych po owocach. Tylko jedną mam 18,9 litra. A największą to 45 litrów nie mówiąc o damkach które też mam trzy sztuki.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Dzisiaj było zlecanie nad osadu. Przy okazji pomiary cukru. I tak
- winogronowe 50 g/l
- jabłkowe 40 g/
Niestety daktylowe stanęło na 105. Trochę nie o to chodziło i na mniejszy spadek nie ma co liczyć.
Wiadomość dodana po 7 h 16 min 37 s:
Oczywiście zlewanie a nie zlecanie, głupi edytor
Wiadomość dodana po 7 h 32 min 02 s:
Jak ktoś nie wie o co chodzi z daktylowym, od 9 lutego do wczoraj spadło tylko 15g/l. Dalsze trzymanie nastawu z kupą padniętych drożdży i przerobionych owoców jest trochę niebezpieczne.
Offline
Daktylowe też zlejesz? Cukier troszkę duży, ale wino z daktyli i tak chyba najlepsze w wersji słodkiej. Po zlaniu znad osadu raczej już cukier nie spadnie. Na jakich drożdżach masz daktylowe? Czasami cukier nie spada bo drożdżom brakuje kwasów. Po dodaniu odrobiny soku z cytryny, pomarańczy czy kwasku wznawiają pracę.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Wiem Zibi, że po zlaniu skończy pracować, ale obawiam się że muszę to zrobić. Drożdże były aktywne Biowinu, nie pamiętam już dokładnie. Gdyby miał pewność, że to wino ma chociaż 12-13 %, ale moze mieć znacznie mniej. Spróbuję z kwaskiem.
Offline
Spróbuj ale nie przesadź..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Witam
Misiek masz już większą ilość gąsiorów. Fajnie jak różne wina robisz. powodzenia owocnej pracy przy winach..
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Na razie nic nie zwiększałem. Czekam na okazję, co jakiś czas coś ktoś wyprzedaje. Tych win to jakoś dużo nie będę robił. Moje potrzeby intelektualne obejmują z dużym zapasem góra 150 l. Rozdawać nie planuję
Offline
Witej
A, ile ci już win leżakuje. U mnie 60 sztuk po 0,7litra. Reszta w butelkach na zakrętki, też dość naście sztuk. U mnie stoi wolny gąsior 45 litrowy, może w tym roku go na pełnie . Wszystko zależy od owoców.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Ja w winiarstwie stawiam pierwsze kroki, a pierwsze kroki zawsze są ciężkie. Na razie uczę się korkować......
Offline
W razie czego są butelki zakręcane, albo korki po szampanie które wepchniesz ręcznie i które się nie psują.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Teraz szampany mają przeważnie zwykłe korki.
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
Zwykłe? Mnie znoszą plastikowe. Sam znajduje po Sylwestrze tez tylko plastikowe.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Macie na myśli wyroby szampano podobne?
Offline
Tak, nie pijam takich, ale wykorzystuję butelki i korki. Tanio, solidnie, bez korkownicy.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Ja mam po szampanach 20 butelek, ale mniej plastykowych korków. Wiec wykorzystuje gumowe korki, wejdzie jak plastyk. Na zakrętki jest nawet praktycznie bo otwierasz kiedy zechcesz..
Pozdrawiam,
Eug, Gliwice +4 km
Offline
moje jabłkowe robi furorę u znajomych . Obawy, że wyjdzie byle jakie okazały się przedwczesne. Po dosłodzeniu i stosunkowo krótkim leżakowaniu wyszedł całkiem fajny i przyjemny bukiet. Raczej mało prawdopodobne, że ostanie się do następnego roku. Zibi, miałeś racje. Koguciku, przyznaję, że też się tobą inspirowałem. Czyli znowu sukces.
Offline
Zapewne w tym roku znowu zrobisz wino jabłkowe tylko w większej ilości.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
nie wiem czy w większej ilości, Robienie wina z jabłek a ściślej z soku wyciskanego za pomocą sokowirówki to straszna harówa.
Offline
[ Wygenerowano w 0.046 sekund, wykonano 10 zapytań - Pamięć użyta: 1.21 MB (Maksimum: 1.44 MB) ]