Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Zakwitł już bez czarny na Mazowszu.
Zebrałem 30 baldachów, potrzymałem pół godzinki na stole żeby robaczki się rozeszły, obciąłem z grubsza ile się dało zielonych łodyżek.
Kwiatki w garnku 5litrowym zasypałem 3kg cukru i dolałem 3l wody. Odstawiłem przykryte.
Na drugi dzień postawiłem na gazie i trochę podgrzałem mieszając, aż do rozpuszczenia cukru.
Na trzeci dzień większość kwiatków sczerniała, oddzieliłem je od syropu przez wyparzoną pieluchę i wycisnąłem. Bardzo intensywnie pachnie i szkoda każdej kropli
Dzisiaj zamierzam 1,5 litra w gąsiorze rozcieńczyć 5l wody, dodać 500g sparzonych rodzynek i 2 cytryny bez albedo i farfocli. Pozostałą część syropu dobrze jest zapasteryzować i dodać połowę po ustaniu burzliwej fermentacji, a drugą połowę na zimę, do smaku (winka kwiatowe obiecują aromatem słodkość i trzeba mieć dobry powód, by tę obietnicę łamać). To moje czwarte winko na tym miłym kwiecie, doskonale pije się na słońcu, w otoczeniu zieleni.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowany przez Michal79 (2018-05-18 07:28:36)
Offline
Ja mam zapas wina z kwiatu czarnego z bzu z roku 2016, z tym że ja kwiaty zalewam ciepłą wodą na 24 godziny, potem wszystko zlewam przez płótno i przelewam do balonu. Podobnie robię wina z kwiatów głogu, dziewanny, lipy, koniczyny, czy dziewanny.
Ostatnio wino z kwiatu czarnego bzu pomieszałem z nieco za słodkim winem z DR, efekt moim zdaniem pozytywny. Aromat czarnego bzu przebija DR..
Zawsze robisz wino z cz.b. tym sposobem?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Pierwsze było na suszu i nie było fazy macerowania w syropie cukrowym, tylko potrzymałem suche kwiaty przez miesiąc już w nastawie takim ok. 20-25blg z rzeczoną cytryną i rodzynkami. Trzeba było intensywnie mieszać, bo suche kwiaty szły do góry i tworzyły taki kożuch, który się pompował i podchodził do szyjki. Jednak wolę robic na żywych kwiatkach, bo to zbieranie fajne, dzieci się bawią dobrze, do tego łandiej pachnie i jako produkt uboczny ma się trochę syropu, który też jest smaczny.
Syrop cukrowy powinien lepiej wyciągać nektar z kwiatów i sok np. z truskawek, bo jest hipertoniczny. Chociaż ciepła woda też może działać, nie mam porównania.
Ostatnio edytowany przez Michal79 (2018-05-18 10:08:32)
Offline
Spróbuj z dziewanną, wino wychodzi bardzo dobre.
Kwitnie rugosa, znakomity materiał na wino kwiatowe, płatki i tak szybko opadają. Tutaj płatki fermentuje w miazdze 3-4 tygodnie..
Można same płatki ddać do win z DR celm poprawy smaku i aromatu. Wystarczy kilka płatów na butelkę wina na kilka dni..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Tak ze 2-3 tygodnie i chyba pora oddzielić części stałe od nastawu...
Offline
Co dalej z tym winem?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
A stabilizuje się. Stoi. Dobre
Mnie słoik syropu z kwiatu cz.b. został. Chyba nie użyję bo dosladzac nie trzeba.
Offline
Kwiat cz,bzu jest dobry również na nalewki.
Moje metody na takie wino:
Teraz jak ja robię. Przepis na 10 litrów, łatwo go potem stosownie dopasować. Zrywasz 5 litrów kwiatów czarnego bzu, ubite. Rozsypujesz na koc aby wyszło robactwo. Dajesz do garnka i zalewasz ciepłą wodą, taka ze 60-70 stopni. Dodajesz sok z 2 cytryn. Możesz wyparzyć i pokroić dwie cytryny albo pomarańcze, albo dodać sok z pomarańczy. Dajemy pokrywkę
na kwiaty bzu by były zanurzone(szklana) i przykrywamy naczynie.
Po około 24 godzinach odcedzamy wszystko i przelewamy do balonu. Dodajemy matkę drożdżową i wodę z cukrem. Cukru w wodzie najwyżej kilo.
reszta na 2 raty. W sumie będzie trzeba dać ponad 2 kilo cukru, w zależności od drożdży i tego jakie ma być wino.
Można też fermentować kwiaty w wodzie z cukrem i drożdżami, tydzień, dwa.
Tej metody jeszcze nie stosowałem.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Strony: 1