Nie jesteś zalogowany na forum.
Wino z owoców dzikiej śliwy - damaska, mirabelka, ałycza i inne..Dawajcie sprawdzone przepisy. owców mnóstwo a przepisu nie ma.
Z mirabelki pestka odchodzi, ale z ałyczy, tarniny czy damaski nie. Czy wobec tego owoce przekroić wzdłuż pestki, czy ponacinać, czy dać całe? Może zalać wrzątkiem? Jakie macie rady, doświadczenia?
Wycisnąć soku ze śliwy raczej się nie da. Dodać kwasek, czy sok z cytryny do nastawu czy nie trzeba?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Ja zwykle wino z owoców z pestką robię podobnie, czyli owoce do fermentora, pognieść łapkami lub tłuczkiem, następnie piro i pektopol, po dobie drożdże, fermentacja w zależności czy chcę mieć posmak pestek czy nie, tydzień do trzech tygodni, odciskanie i już jak zwykle.
Offline
Z wymienionych owoców robiłeś? U mnie dużo mirabelek i damaski. Już miękną.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Z ałyczy robiłem, ale nie samej, tylko z dodatkami innych śliwek, sama moim zdaniem była by za kwaśna, a ja staram się dawać jak najmniej wody, no i daję drożdże zbijające kwas jabłkowy (Lalvun 71B).
Offline
Robiłem z ałyczy ale to okrawanie pestek..Potem na kolor, klarowanie i smak dodałem szklanke aronii. Średnie było.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Okrawanie pestek, brrr, ja zawsze robię z pestkami, tylko pestki pozostawiam tak długo jak mocno chcę czu ich posmak, od tygodnia do 3 tygodni w zależności od rodzaju owocu.
Offline
Okrawanie pestek, brrr, ja zawsze robię z pestkami, tylko pestki pozostawiam tak długo jak mocno chcę czu ich posmak, od tygodnia do 3 tygodni w zależności od rodzaju owocu.
Okrawanie, bo u ałyczy pestka nie odchodzi, nie tyko u niej. Na wino z damaski dam całe owoce, najwyżej je ponacinam albo pogniotę. Damaska ma lepszy smak od ałyczy. Babka robiła z niej powidła, bardzo dobre zresztą. Jest mniej kwaśna od tamtej i od skórki wino powinno mieć fajny kolorek.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Ja nakłuwałam ałyczę, zasypywałam cukrem, puszczały sok po kilku dniach. Sok do balonu, dodawałam połowę drożdży, do reszty śliwek woda, trochę cukru i reszta drożdży. Fermentacja równoległa w obu naczyniach, potem odcedzenie śliwek (nie wyciskanie), połączenie obu nastawów i dalsza fermentacja.
Offline
Przy tej pogodzie mogło by to wszystko wcześniej zapleśnieć.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Ewa ciekawa metoda, kto wie czy nie spróbuję.
Zibi owoce zasypane cukrem nie powinny zapleśnieć, mam nadzieję .
Offline
Jeżyna w tym tygodniu mi zapleśniała (po 40 godzinach niektóre owoce spleśniały, wywaliłem wszystko), pewnie z winy pogody.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Może za mało cukru, zasypywanie warstwowo (owoc-cukier-owoc-...), powinno zapobiec infekcji, wielokrotnie tak robiłem z malinami i nigdy nie zapleśniały, a jezyny to podobny owoc.
Offline
Było dużo cukru a owoce pogniotłem na miazgę żeby nie było dostępu powietrza. 3 litry owoców, 0,7 kg. cukru. Po prostu z powodu pogody jeżyny pleśnieją na krzakach. Słoneczna pogoda to zmieni.
Przy słonecznej pogodzie tego nie było, bo przecież obsypywałem jeżyny duzo mniejsza ilością cukru - na dżem.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Fermentacja mi ruszyła w niektórych słoikach dżemu z jeżyn, pękły.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
[ Wygenerowano w 0.020 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 981.38 kB (Maksimum: 1.13 MB) ]