Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5
Jak upiłeś, to znaczy dobre wychodzi to wino.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
i tu mam małą zagwostkę. W tej serii zrobiłem dwa różnego rodzaju nastawy z rodzynek (plus trzeci rodzynkowego bananowy).
Wg mojej oceny lepszy wydaję się ten robiony na stosunkowo małej ilości owocu tj. wg przepisu: 1 kg rodzynek 9 liter wody i 1 kg cukru. Robiony wg przepisu 1 kg rodzynek 4 litry wody i 1 kg cukru jest wg mnie za bardzo ekstrakcyjny, (i być może większa ilość alkoholu nie jest przy wytrawnym wskazana), aczkolwiek za jakiś czas może to wyglądać odwrotnie.
Offline
Tak, być może jak się wino ułoży to oba będą Ci bardzo smakowały. Nie brakuje im odrobiny kwasów?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Nie, wszystko jest gut. Zadbałem o właściwy poziom kwasowości. Na każde 8 litrów dawałem po 2 cytryny. Przy tym słabszym trochę mniej. Niby wg przepisu to mało, ale ja tam wolę uważać z kwasowością. Najwyżej się jeszcze doda cytryny czy grejpfruta.
Offline
Szybko ubywa niestety. Do gulaszu, marynaty, kapusty zasmażanej, forszmaku, bigosu..... W następnym miesiącu robię następną serię nastawów z rodzynek.
Offline
Dobre wyszło to zaraz Ci zabraknie. W każdym razie eksperyment mocno udany.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Jeszcze nic do końca pewnego. W wersji 1 kg rodzynek na 4 litry wody jest taka jakby goryczka. Na razie nic nie robie, niech spokojnie dojrzewa. Za jakiś czas sprawdzę. W innych mnie ekstrakcyjnych wersjach jakby nie występowała.
Offline
Ciekawe skąd ta goryczka?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
No jak to skąd? Rodzynka. Niby to winogrono, ale nie przerobowe. Za dużo dałem tych rodzynek. Ona nie jest jakoś szczególnie mocna, ale trochę wyczuwalna. Jak wino jest schłodzone to w zasadzie wcale. Niech postoi, mam przeczucie, że z czasem ładnie się ułoży.
Offline
Tak, powinno się ułożyć.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Wydaje mi się, że doszedłem skąd ta goryczka. Jedynym wyjaśnieniem jest cytryna. Na forach pojawiają się opinie, by zamiast kwasku cytrynowego dać sok z cytryny czy samą cytrynę pokrojoną. Moje doświadczenie pokazuje je, że lepiej tego nie robić. Czy to kwestia samego gatunku cytryn czy zabezpieczeń transportowych ale na rynku jest ich sporo o bardzie słabej jakości.
Offline
Ciekawe spostrzeżenie.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
No właśnie, przy następnych nastawach definitywnie zrezygnuję. Muszę spróbować na kwasku winogronowym bo jest w sprzedaży.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5